Czas czytania ±2 minuty
Jakub Drożdż, Polish Football Almanac: -Po pokonaniu wielu problemów zdrowotnych, w czerwcu podpisała Pani nowy kontrakt z Górnikiem Łęczna. Jakie są Pani cele na najbliższy sezon?
Jolanta Siwińska, reprezentantka Polski: -Chciałabym przede wszystkim zdobyć mistrzostwo Polski grając jako aktywna zawodniczka; ostatni raz zdobyłam tytuł mistrza Polski z Górnikiem Łęczna, lecz rozegrałam tylko 2 oficjalne spotkania. Wszystko to było spowodowane właśnie poważną kontuzją kolana.
-Wcześniej przez kilka lat występowała Pani na boiskach niemieckich, w 1. i 2. Bundeslidze. Proszę o przybliżenie Pani występów w Niemczech?
-Moja przygoda z niemiecka piłką zaczęła się w sezonie 2013/2014, reprezentowałam wtedy barwy Hohen Neuendorf. Pamiętam, że wybrałam ten klub, ponieważ był położony blisko polskiej granicy więc mogłam w każdej chwili wrócić do Polski. Następnym klubem był FC Lubars. Wywalczyliśmy wtedy tytuł mistrza 2. Bundesligi. Bardzo byłam z siebie dumna, ponieważ mogliśmy awansować do 1. Bundesligi. To było moim marzeniem: grać na tak wysokim poziome; niestety klub miał problemy finansowe i został w drugiej lidze. Postanowiłam spróbować swoich sił w Turbine Poczdam. Wybrałam się na testy i udało sie podpisać 2-letni kontrakt. Szybko udało mi się wywalczyć miejsce w podstawowej 11, co nie było takie łatwe. Miałam bardzo dużą konkurencję; dużo zawodniczek było reprezentantkami Niemiec. Na każdym treningu musiałam dawać z siebie więcej niż 100%.
-Co uważa Pani za swój największy sukces w karierze klubowej?
-Największy sukces to na pewno gra w Bundeslidze. Dostanie się do jednego z najlepszych klubów w Europie.
-A jak zaczęła się Pani przygoda z piłką nożną?
-Od najmłodszych lat kochałam sport. Zawsze brałam udział w różnych dyscyplinach, lecz piłka nożna najbardziej do mnie pasowała. Na początku grałam w piłkę z chłopakami w mojej rodzinnej miejscowości: Ustroniu Morskim. Dzięki trenerowi przeniosłam się do żeńskiego klubu Victoria Sianów i tak właśnie zaczęła się moja przygoda z kobiecą piłką.
-Czy na początku kariery miała Pani jakąś idolkę lub idola piłkarskiego, na której się Pani wzorowała?
-Moim idolem od zawsze do teraz jest Cristiano Ronaldo. Lubię techniczną, kombinowaną grę, a on robi to doskonale.
-A ulubiony zespół kobiecy i męski?
-Zdecydowanie męska Barcelona. Przekonuje mnie ich styl gry.
-Jaką najlepszą poradę otrzymała Pani w trakcie kariery i od kogo?
-Nie kojarzę jakieś konkretnej rady. Raczej staram się bazować i trzymać swoich założeń: żeby po prostu grać w piłkę, cieszyć się tym, a sukcesy i cała reszta przyjdzie sama.
-W reprezentacji Polski debiutowała Pani w 2009 roku. Czy jest Pani zadowolona ze swoich występów z orzełkiem na piersi?
-Tak, jestem zadowolona. Mam na swoim koncie już 84 występy w reprezentacji A.
-Który mecz był więc najlepszy w Pani wykonaniu?
-W każdym meczu staram się dać z siebie więcej niż 100%. Zawsze po meczu analizuję swoją grę i poprawiam błędy.
-Kiedy znowu zobaczymy Panią w biało- czerwonych barwach?
-Trudne pytanie, wszystko zależy od selekcjonera.
-Jak u Pani z językami obcymi?
Ostatnio zaczęłam się uczyć języka angielskiego, wykupiłam kurs i staram się w wolnych chwilach przerabiać lekcje.
-Dziękuję za rozmowę!
Data rozmowy: 31/08/2020
Źródło zdjęcia: www.pzpn.pl
Zobacz także (po ang.): Jolanta Siwińska
Zostań współtwórcą naszego serwisu Wesprzyj nas na patronite.pl Jak to zrobić? Przeczytaj TUTAJ |
⇑ DO GÓRY ⇑ |